Customize Consent Preferences

We use cookies to help you navigate efficiently and perform certain functions. You will find detailed information about all cookies under each consent category below.

The cookies that are categorized as "Necessary" are stored on your browser as they are essential for enabling the basic functionalities of the site. ... 

Always Active

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.

Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.

Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.

Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.

Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.

Załączniki

Marchewką w dystrybutorów części

Prywatne marki dystrybutorów części są zbyt prywatne. Tak przynajmniej sądzą pewni interesariusze, którzy postulują wprowadzenie powszechnej lustracji zawartości pudełek opatrzonych własnymi brandami. Domagają się  by każda firma odkrywając swoje tajemnice biznesowe informowała na opakowaniu, kto i gdzie wyprodukował dany produkt.

Nie tak dawno w tekście pt. „Obiady na cudzy rachunek” przeczytać można było postulat sformułowany przez te same osoby, które domagają się wprowadzenia przepisu nakładającego na dystrybutorów części obowiązek wprowadzenia do oferty produktów wszystkich polskich wytwórców. Autorzy tego pomysłu wyjaśniają, że wzorowali się na rozwiązaniach legislacyjnych wprowadzonych na rynku produktów żywnościowych.

Regulowanie pudełek

A oto kolejna odsłona rolno-spożywczych inspiracji. Otóż wspomniane osoby domagają się również obowiązkowego umieszczania nazwy producenta i kraju produkcji na opakowaniach części zamiennych do pojazdów.  W postulacie do polskich władz piszą między innymi:„Taki obowiązek informowania na opakowaniu, kto wyprodukował dany produkt istnieje w branży spożywczej i wynika z § 19 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi …. z dnia 23 grudnia 2014 r. Tymczasem w branży motoryzacyjnej części zamienne takiemu obowiązkowi nie podlegają i jeśli konsument nabywa np. klocki hamulcowe albo filtry samochodowe pod marką handlową którejś z obecnych w Polsce sieci dystrybucyjnych, to nie jest w stanie w żaden sposób ustalić nie tylko nazwy producenta, ale nawet czy części te pochodzą z fabryk z Chin, Turcji, Polski, a może z Niemiec.”

Pożytki z marki własnej

Zapewne wielu czytającym te słowa trudno uwolnić się od refleksji, że jedni uczestnicy gry rynkowej próbują w ten sposób ingerować w prowadzenie biznesu przez inne niezależne podmioty. Jak słyszymy od inicjatorów tego pomysłu, robią to w interesie konsumentów, jednak troska ta jest zupełnie niepotrzebna.Końcowy nabywca oczekuje od produktu przede wszystkim tego, by spełniał odpowiednie normy jakości i bezpieczeństwa. Dla części klientów bardzo ważnym czynnikiem jest również konkurencyjna cena. Chcą oni jednak mieć przy tym pewność, że w razie potrzeby nie będą mieli problemów z reklamacją. Elementy oferowane pod prywatnymi brandami dystrybutorów części spełniają oczekiwania właśnie tej grupy konsumentów. Ponadto czasami też pozwalają sprzedawać produkt firmy, której błędna polityka sprzedaży doprowadziła do spadku rentowności w jego dystrybucji. Tu należy zaznaczyć, że polscy dystrybutorzy często wykorzystują własne marki jako uzupełnienie asortymentu, którego filar stanowią produkty firm wytwarzających elementy na pierwszy montaż. Własne brandy są zaś propozycją dla tych, którzy poszukują tańszych części akceptowalnej jakości, przeważnie do starszych pojazdów o niewielkiej już wartości rynkowej. Skoro klient oczekuje niskiej ceny najlepszym rozwiązaniem jest gdy dystrybutor oferuje produkt pod własną marką, a nie wprowadza do katalogów dziesiątki marek należących do różnych firm, które oferują zbyt wąski asortyment. Ponadto dystrybutorzy mogą dzięki temu szybko uzupełnić chwilowy brak w dostawach części od jednego producenta dostawą od drugiego. W ten sposób redukuje się koszty związane z marketingiem, a przy tym ułatwia dokonanie wyboru klientom, którzy sięgając po produkt opatrzony brandem własnym dystrybutora, wiedzą że spełni ich oczekiwania.

-Warto wskazać, że dystrybutorzy kompletują katalogi własnych marek rozważnie, weryfikując jakość poszczególnych produktów i stale ją kontrolując. Najwięksi polscy dystrybutorzy dysponują specjalnymi działami kontroli jakości, jakich nie powstydziłby się poważny instytut badawczy. Czuwanie nad jakością jest zresztą podstawowym warunkiem sukcesu prywatnego brandu na rynku. Nawet jedna wpadka może nadwyrężyć renomę całej marki. Nawiasem mówiąc, oferowanie pod własną marką produktów pochodzących od niezależnych producentów nie jest wyłączną domeną dystrybutorów. Taką politykę stosują również producenci samochodów jak również wielcy i powszechnie znani producenci części, którzy starają się zagwarantować swoim odbiorcom jak najszerszą paletę produktów, pokrywającą możliwie największą część rynku, przy niezwykle szerokim asortymencie sięgającym nawet kilku tysięcy rodzajów części w jednej grupie towarowej. Jest to całkowicie normalna i racjonalna polityka handlowa, wychodząca naprzeciw oczekiwaniom klientów, którzy oczekują jak najbogatszej oferty, ułatwiającej dobór części

– mówi Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, Członek Zarządu CLEPA.

Żaden, nawet największy wytwórca nie produkuje np. sprzęgieł do wszystkich modeli samochodów i wszystkich roczników, więc aby mieć kompletną ofertę musi się wspomagać dostawami z zewnątrz.Jednym słowem, prywatne marki mają sens i są normalnym elementem wolnorynkowego krajobrazu niezależnego rynku motoryzacyjnego zarówno w Polsce, jak i na innych rynkach europejskich. Tymczasem jak widać próbuje się w zawoalowany sposób okryć prywatne marki infamią, sugerując, że jest w nich coś z gruntu złego i szkodzą one zarówno polskim producentom, jak i polskim klientom. Zważywszy że osoby lobbujące za wyżej wymienionymi postulatami starają się jednocześnie o to, by polscy dystrybutorzy włączyli do swojej oferty handlowej produkty wytwarzane przez ich firmy, taki atak na dystrybutorów jest dość osobliwą polityką negocjacyjną (która jak się wydaje może jedynie zniechęcić do współpracy), podobnie jak lansowane pomysły wprowadzenia na rynku motoryzacyjnym rozwiązań legislacyjnych rodem z rynku rolno-spożywczego.

Ministerstwo wyjaśnia

A skoro o tym mowa, to warto rzucić nieco światła na przepisy, które przy tej okazji wskazywane są jako inspiracja zmian. Otóż przytoczony § 19 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych brzmi: „W przypadku środków spożywczych oferowanych do sprzedaży konsumentowi finalnemu lub zakładom żywienia zbiorowego bez opakowania lub w przypadku pakowania środków spożywczych w pomieszczeniu sprzedaży na życzenie konsumenta finalnego lub ich pakowania do bezzwłocznej sprzedaży podaje się: nazwę albo imię i nazwisko producenta”. Przepis ten dotyczy zatem produktów sprzedawanych luzem, lub pakowanych w miejscu sprzedaży, takich jak np. marchew czy cebula. Produkty sprzedawane w opakowaniach pod własnymi markami sieci handlowych przepisem tym wcale nie są objęte. Mało tego, sferę tę regulują przepisy europejskie, które takiego wymogu nie przewidują, o czym kilka miesięcy temu przekonał się poseł, który zwrócił się z interpelacją do ówczesnego Ministra Przedsiębiorczości i Technologii, a w odpowiedzi od Marka Niedużaka, podsekretarza stanu w MPiT uzyskał następujące wyjaśnienie: „Przepisy rozporządzenia UE nr 1169/2011 nie przewidują możliwości przyjmowania przez państwo członkowskie własnych regulacji w tym zakresie. Wszelkie próby wprowadzenia przez państwo członkowskie dodatkowych obowiązkowych danych w oznakowaniu żywności, takich jak np. nazwa wytwórcy, skutkują wstrzymaniem takich działań przez Komisję Europejską”. Rzut marchewką w dystrybutorów był zatem chybiony i najwyraźniej ktoś idzie na skróty próbując szukać analogii pomiędzy swoimi postulatami a rynkiem spożywczym o czym uprzejmie informujemy.
Weronika Marzec

Communications Manager

Powiązane artykuły

Motoryzacja na zielonym pasie – mniej emisji, więcej innowacji

Europejski sektor dostaw motoryzacyjnych przyspiesza w kierunku bardziej zrównoważonej przyszłości, udowadniając, że innowacja i ekologia mogą iść w parze. CLEPA, Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych, zaprezentowało Manifest Zrównoważonego Rozwoju #TheRoadAhead, ambitną mapę drogową prowadzącą do neutralności klimatycznej, gospodarki obiegu zamkniętego,

Patenty, które blokują auta przyszłości. UE się wycofuje

Nowoczesne samochody to nie tylko silniki i karoseria, ale przede wszystkim technologia. Każdy pojazd, od miejskiej hybrydy po luksusową limuzynę, korzysta z dziesiątek standardowych rozwiązań technologicznych – od łączności 5G, przez systemy nawigacyjne, po zaawansowane algorytmy wspierające zautomatyzowaną jazdę. Problem